
W niedzielę 14 lipca z jeziora Lemańskiego, k. Szczytna wyłowiliśmy pozostałości starych pomostów. Drewniane kołki stanowiły niebezpieczeństwo dla kąpiących się w jeziorze.
Jezioro Lemańskie od wielu lat w okresie wakacji przeżywa prawdziwe oblężenie plażowiczów. Nic w tym dziwnego- woda jest tu czysta, a sam zbiornik niezbyt głęboki- maksymalnie do 5 metrów. Mimo, że nad zbiornikiem nie ma ani jednej strzeżonej plaży z kąpieli korzysta tu wiele osób, w tym także dzieci i młodzież. Przed kilkom laty na Lemańskim doszło do tragedii. Podczas skoku do wody na tzw. „główkę” uszkodzenia kręgosłupa doznał jeden z mieszkańców Szczytna. Prawdopodobnie podczas skoku trafił na wbite w dno kłody- pozostałości po dawnym pomoście. Do końca życia będzie jeździł już na wózku. Jakiś czas później część zalegających pod woda przeszkód udało się wydobyć. Jednak nie wszystkie. W pobliży pechowego miejsca powstała prowizoryczna wieżyczka, którą młodzież chętnie wykorzystuje do skakania do wody. - Dlatego też postanowiliśmy, że zejdziemy pod wodę i wydobędziemy te przeszkody, aby znów nie doszło do nieszczęścia - tłumaczy Dariusz Hodkowski, prezes Fundacji Autrimpus Szczytno. -“ Kłody mocno były osadzone w dnie i aby je wydobyć musieliśmy użyć mocnych lin i samochodu. To, że udało się w tym miejscu oczyścić dno nie oznacza, że można swobodnie skakać do wody. Skakanie zawsze niesie ze sobą ryzyko wypadku, dlatego apelujemy o rozwagę - dodaje.
Cała akcja wydobycia przeszkód z dna trwała ok. dwóch godzin. Pod wodę zeszło trzech płetwonurków z Fundacji i Grupy Ratowniczej Autrimpus Szczytno.
|