W niedzielę, 27 lipca nad Warmią i Mazurami przeszła potężna nawałnica. Zjawisko trwało kilkanaście minut i poczyniło znaczne straty, szczególnie w gospodarstwach domowych i lasach. Na szczęście obyło się bez ofiar w ludziach.
W wyniku nawałnicy na mazurskich jeziorach wywróciło się dziewięć jachtów, cztery z nich zatonęły, 30 żeglarzy ratownicy wyciągnęli z wody. Jedna osoba ranna i w szoku trafiła do szpitala.Nawałnica, podczas której siła wiatru wynosiła nawet 10 w skali Beauforta, przeszła przez jeziora Nidzkie, Mikołajskie, Niegocin, Śniardwy, Kisajno, Dargin i Mamry. Pierwsze zgłoszenie o wywrotce jachtu ratownicy dostali o godz. 14.29. Akcja ratownicza trwała ponad dwie godziny. Wśród ratowników nie zabrakło Grzegorz Achremczyka z Fundacji Autrimpus Szczytno.
- Tablice w portach, a także specjalne maszty ostrzegały przed zbliżającą się burzą. Sygnały te zostały zignorowane przez niektórych żeglarzy- mówi szczycieński ratownik - Na szczęście udało się uniknąć ofiar w ludziach. Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mieli pełne ręce roboty - dodaje.
Nawałnica wywróciła ok. 200 drzew. Wiele z nich zatarasowało drogi. Najwięcej drzew wichura powaliła w okolicach Mragowa, Kętrzyna i Ełku. Wiatr uszkodził także dachy oraz zerwał linie energetyczną koło Szczytna.
Proszę czekać, trwa ładowanie filmu...
|